Księżyc chwyta światło
I księżyc jest wirującą kulą
Rzucająca światło na drogę
~James Vincent McMorrow
Zayn ułożył mnie na plecach nie przerywając pocałunku. Jego ciało znajdowało się nade mną. Robiło się coraz goręcej. Rzeczywistość została daleko za nami. Nagle coś wyrwało mnie z tego odurzenia, nie chciałam przestać go całować ale z drugiej strony wiedziałam, że tak będzie lepiej.
Nie czułam tego samego wobec niego. Znałam go zaledwie 3 tygodnie, a on do kurwy nędzy powiedział, ze mnie kocha ! Szybko reagował, bo nikt nie zakochuje się w tak krótkim czasie, zwłaszcza, że ledwie się znamy.
Łagodnie odsunęłam swoją twarz od jego, nasze oddechy były płytkie. Pocałunek przyprawił nas o zadyszkę. Ujęłam jego twarz w swoje dłonie, ponieważ chciałam mieć pewność, że będzie patrzeć mi w oczy, kiedy będę mówić.
-Zayn, ledwo się znamy, nie jest możliwe, że mnie ko...
-Pozwól mi zabrać cię na randkę. Takę prawdziwą- błagał, jego oczy były przepełnione nadzieją. Wydaje mi się, że takiego go jeszcze nie widziałam.
-Zayn...- westchnęłam, chciałam kontynuować zdanie, jednak chłopak jeszcze raz uniemożliwił mi to. Był w tym dobry.
-Daj mi szansę, mówiłaś, że się nie znamy a to dobra szansa, aby to zmienić- wyszeptał, czule pocierając swoim nosem o mój.
Przygryzłam wargę, wpatrując się prosto w te brązowe oczy, po czym odpowiedziałam -Dobrze-
Szeroki uśmiech pojawił się na jego twarzy. Nachylił się i złożył delikatny pocałunek na moim policzku.
W następnym momencie Zayn zszedł ze mnie, stanął obok łóżka i zaczął ubierać jeansy. Gdy rozpoczął tą czynność od razu przeniosłam wzrok na sufit, ponieważ zdałam sobie sprawę, że chłopak ma na sobie tylko bokserki.
-Co robisz ?- zapytałam, moje oczy wciąż utkwione w suficie. Kątem oka spostrzegłam, że gapi się na mnie i śmieje, z tego, iż odmówiłam spojrzenia się na niego, kiedy był tylko w bieliźnie. Podniósł swoją czarna koszulkę z podłogi i założył ja przez głowę.
-Szykuję się na naszą randkę- powiedział to tak, jakby to była najbardziej oczywista rzecz na świecie. Moja głowa poszybowała w górę, a oczy rozwarły się szeroko na jego słowa.
-Zabierasz mnie na randkę teraz ?! krzyknęłam w szoku, na co on tylko się głupio uśmiechnął.
-A myślałaś, że kiedy ?-
-Nie wiem, ale na pewno nie teraz, nie o tej porze- zmarszczyłam brwi. Chłopak zachichotał i skierował się w stronę łóżka, chwycił mnie za ramie i pomógł wstać z łóżka.
Puścił je, w momencie, kiedy moje stopy znajdowały się na podłodze. Podeszłam do torby, aby poszukać jakiś ciuchów. Tasowałam ciuchy i w poszukiwaniu rzeczy, których potrzebowałam.
Znalazłam białą, koronkową mini-sukienkę bez rękawów z wycięciami w kształcie diamentów w talii.
-Załóż ją- dobiegł mnie głos Zayna. Spojrzałam się przez ramię i dostrzegłam, że leży na łóżku z rękoma zaplecionymi za głową.
-Chcesz, żebym to ubrała ?- skrzywiłam się i obróciłam, aby zobaczyć, że kiwa głową.
Westchnęłam i chwyciłam sukienkę oraz kosmetyczkę, po czym skierowałam się w stronę łazienki.
Zamknęłam za sobą drzwi i szybko się przebrałam. Zajrzałam do kosmetyczki. Myślałam o tym, aby nałożyć podkład, jednak zmieniałam zdanie, odkąd mam piegi z nim i bez niego wyglądam jak Gollum z "Władcy Pierścieni". Podkreśliłam długie rzęsy mascarą, znalazłam również czerwona szminkę i pomyślałam 'czemu nie'. Uśmiechnęłam się do lustra. Wydawało mi się, że nie jest najgorzej, jednak potem zdałam sobie sprawę, że wyglądam jak klaun. Moja pewność siebie nagle zmalała.
Wyszłam z pomieszczenia, chwytając swoje stare, czarne buty, które były jedynymi, jakie ze sobą zabrałam. Nawet jeżeli kłóciły się ze strojem, nie miałam innego wyjścia, jak tylko je założyć.
Po nałożeniu ich na stopy, zdałam sobie sprawę, że Zayn patrzy się na mnie, opierając się o stare drzwi.
-Pięknie wyglądasz- wymamrotał. Przesunął dłonią po swoich kruczoczarnych włosach. Poczułam gorąco na policzkach i posłałam mu tylko lekki uśmiech w odpowiedzi.Zapadła dziwna cisza. Żadne z nas nie wiedziało, jaki krok wykonać dalej.
Zayn odkaszlnął niezręcznie, po czym wyciągnął dłoń w moją stronę, którą przyjęłam z wahaniem. Chłopak wyprostował się i odwrócił aby otworzyć drzwi.
Dom był ciemny. Przypuszczałam, że reszta chłopaków poszła już spać.
Kiedy opuściliśmy dom, skierowaliśmy się wzdłuż drogi do pola, które kończyło się w miejscu, gdzie zaczynał las. Byłam w chuj zdenerwowana. Dlaczego miałby mnie zabierać na randkę do lasu ? Czułam się zaniepokojona na myśl, że mielibyśmy być całkiem sami. W lesie. Odizolowani od świata o tej porze.
-Zayn, dlaczego idziemy w stronę lasu ?- zapytałam, głos załamał mi się na końcu.
Spojrzał się na mnie. -Zabieram się w pewne miejsce. Piękne miejsce- Przeszliśmy przez drogę i skierowaliśmy się w stronę dużego pola.
-Co, jak niebo ?- Jego głowa powędrowała do tyłu ze śmiechu.
-Kochanie nie mam zamiaru cię zabić- odpowiedział.
Po przebyciu połowy drogi, jęknęłam. -Zayn nie chcę iść już dalej- Westchnął z frustracji.Obrócił głowę, aby na mnie spojrzeć i skierował się w kierunku do którego zmierzaliśmy.
-Wskakuj na moje plecy w takim razie- Schylił się, tak abym mogła na niego wejść. Chwycił moje nogi, aż podskoczyłam i ułożyłam policzek na jego ramieniu.
-Mogę dostać jakąś wskazówkę, gdzie idziemy ?- wyszeptałam. Wyglądał na głęboko pogrążonego w myślach.
-Nie, ale polubisz to miejsce. Jest dużo lepsze, niż to, w którym byliśmy na pierwszej randce- zachichotał. Warknęłam w środku, na myśl o naszej pierwszej randce. Głupia impreza, która skończyła się katastrofą. Nawet 3 tygodnie później, nadal płacimy za to, co się wtedy stało.
***
Minęło 15 minut. Byliśmy głęboko w lesie. Schowałam twarz w zagłębieniu szyi Zayna. Coś w byciu w lesie w nocy ... po prostu kurewsko się bałam.
-Zamknij oczy- wyszeptał. Spięłam się na jego słowa
-Dlaczego ?- spytałam ostrożnie.
-Ponieważ prawie jesteśmy na miejscu i chciałbym abyś miała niespodziankę i w ogóle- mruknął.
-Okej- westchnęłam i zamknęłam oczy.
Postawił mnie na ziemi i stanął za mną. Moje oczy przez cały czas były zamknięte.
-Możesz już otworzyć- wyszeptał, jego usta przy moim uchu. Zadrżałam, czując jego gorący oddech na mojej zimnej skórze. Otworzyłam je i poczułam się jakby pozbawiona oddechu przez to, co zobaczyłam.
Moim oczom ukazał się strumień rzeczny. Woda spływała do niego z wodospadu. Wszystko było zielone i takie żywe. Pachniało jakby niedawno padał deszcz, choć byłam pewna, że wcale tak nie było.
-Jak do cholery znalazłeś to miejsce ?- wyszeptałam. Zayn oparł swoją brodę o mój czubek głowy i powoli owinął rękoma moją talię.
-Mama pokazało mi je, kiedy byłem mały- westchnął. Puścił mnie i chwycił za dłoń, prowadząc do długiej skały. Trochę przypominała prostokąt, ale koniec był nieco wyżej, czyniąc ją pochyłą.
Chłopak położył się na niej, co uczyniłam i ja. Dziś była pełnia. Światło księżyca odbijało się od tarczy wody. Rozświetlało ciemność.
-Więc, powiedz mi coś o sobie Zayn- zaczęłam, patrząc w gwiazdy. Westchnął. -Co chcesz wiedzieć ?- myślałam nad moim pytaniem zanim je zadałam.
-Gdzie jest twój ojciec ?- szepnęłam. Poczułam jak nagle się spiął i o razu pożałowałam tego, o co zapytałam.
Po chwili ciszy odpowiedział. -Odszedł- oświadczył oschle, nie wyrażając przy tym żadnej emocji.
-Przepraszam, nie powinnam była o to pytać- wymamrotałam. Zalało mnie poczucie winy, kiedy zdałam sobie sprawę, że odkopałam złe wspomnienia. Stłumił śmiech. -Niepotrzebnie, był kutasem- uśmiechnęłam się bez przekonania. Nawet jeżeli się śmiał, mogłam wyczuć smutek, nie było w tym energii, jakby wypchnął to z siebie.
-Może teraz ty zadasz mi pytanie- bąknęłam po kilku minutach komfortowej ciszy. Ujrzałam, że w kąciku jego ust formuje się mały uśmieszek. -Może będziemy zadawać sobie krótkie pytania, na które musimy odpowiedzieć bardzo szybko ?- powiedział, odwracając głowę w moją stronę, aby zobaczyć moją reakcję.
-Ok, zacznij-
-Ulubiony kolor- zaczął.
-Niebieski-
Ulubione zwierzę ?-
-Małpy-
Co jest twoja pasją ?-
-Czytanie-
Ulubiony kolor ?-
-Czerwony-
Ulubione miejsce ?
-Mój pokój-
Najlepsza pora dnia ?
-Noc-
Ulubiona seks pozycja ?
-Zayn- zaśmiałam się, figlarnie szturchając go w ramię.
-Sposób, aby zrujnować zabawę-
Więc jaka jest twoja pasja, Zayn ?-
-Zabijanie wszystkich-
-Zayn poważnie- jęknęłam. Nic nie mogłam poradzić na uśmiech zalewający moją twarz. Wiem, że nie mówił poważnie. Nie całkiem.
Zawahał się, wyglądał na zawstydzonego nim odpowiedział -Trochę czytam- wymamrotał. -Możesz wszystkim powiedzieć, albo... - Dlaczego nie powiedziałeś mi, że lubisz czytać ? Nigdy bym na to nie wpadła- byłam zszokowana. Nie zaliczyłabym go do osób, które lubią czytać. Znając go, nie myślałam, że on choć wie, co to są książki.
-Nigdy nie pytałaś- wzruszył ramionami.
Westchnęłam, po jakimś czasie bardzo wygodnej ciszy znów ja przerwałam, aby zacząć konwersację, choć nawet nie miałam pomysłu o czym rozmawiać. Zadałam wiec pierwsze pytanie jakie przyszło na myśl mojemu mało inteligentnemu mózgowi.
-Więc lubisz noc ?- idiotka
Zachichotał. -Tak, wszystko jest chiche, gwiazdy, księżyc i inne bzdety wyglądają wtedy na prawdę w porządku- To mogłoby zabrzmieć romantycznie, gdyby nie dodał ostatniej części. Byłam prawie pewna, że zrobił to dlatego, by zabrzmieć męsko.
-Tak, te bzdety są naprawdę fajne- zaczęłam chichotać a on przewrócił oczami.
-Dlaczego nie miałaś jeszcze chłopaka ?- wypalił.
Tym razem to ja się zawahałam. -Żaden nie był zainteresowany tak sądzę- wzruszyłam ramionami.
Obrócił się w moją stronę i oparł się na łokciu. -Gówno prawda-
-Wcale nie- zmarszczyłam brwi. Gapił się na mnie przez dłuższy moment, po czym przyciągnął mnie do siebie. Wrócił do leżenia na plechach. Ja na nim, z głowa ułożoną na torsie chłopaka i ręką owiniętą wokół jego brzucha.
-Ja jestem zainteresowany tobą- wypowiedział bezdźwięcznie w moje włosy.
-O rany, dzięki Zayn-
A powiedziałeś, że zabierasz mnie na właściwą randkę- zaśmiałam się, chłopak zachichotał.
-Ale potem zdałem sobie sprawę, że wszystko jest już zamknięte, więc przyprowadziłem cie tutaj-
W tym momencie usłyszeliśmy coś. Coś w ciemności lasu.
-Zayn co to ?!
_________________________________________________________________________________
Tłumacz. RebelYell669
-Jak do cholery znalazłeś to miejsce ?- wyszeptałam. Zayn oparł swoją brodę o mój czubek głowy i powoli owinął rękoma moją talię.
-Mama pokazało mi je, kiedy byłem mały- westchnął. Puścił mnie i chwycił za dłoń, prowadząc do długiej skały. Trochę przypominała prostokąt, ale koniec był nieco wyżej, czyniąc ją pochyłą.
Chłopak położył się na niej, co uczyniłam i ja. Dziś była pełnia. Światło księżyca odbijało się od tarczy wody. Rozświetlało ciemność.
-Więc, powiedz mi coś o sobie Zayn- zaczęłam, patrząc w gwiazdy. Westchnął. -Co chcesz wiedzieć ?- myślałam nad moim pytaniem zanim je zadałam.
-Gdzie jest twój ojciec ?- szepnęłam. Poczułam jak nagle się spiął i o razu pożałowałam tego, o co zapytałam.
Po chwili ciszy odpowiedział. -Odszedł- oświadczył oschle, nie wyrażając przy tym żadnej emocji.
-Przepraszam, nie powinnam była o to pytać- wymamrotałam. Zalało mnie poczucie winy, kiedy zdałam sobie sprawę, że odkopałam złe wspomnienia. Stłumił śmiech. -Niepotrzebnie, był kutasem- uśmiechnęłam się bez przekonania. Nawet jeżeli się śmiał, mogłam wyczuć smutek, nie było w tym energii, jakby wypchnął to z siebie.
-Może teraz ty zadasz mi pytanie- bąknęłam po kilku minutach komfortowej ciszy. Ujrzałam, że w kąciku jego ust formuje się mały uśmieszek. -Może będziemy zadawać sobie krótkie pytania, na które musimy odpowiedzieć bardzo szybko ?- powiedział, odwracając głowę w moją stronę, aby zobaczyć moją reakcję.
-Ok, zacznij-
-Ulubiony kolor- zaczął.
-Niebieski-
Ulubione zwierzę ?-
-Małpy-
Co jest twoja pasją ?-
-Czytanie-
Ulubiony kolor ?-
-Czerwony-
Ulubione miejsce ?
-Mój pokój-
Najlepsza pora dnia ?
-Noc-
Ulubiona seks pozycja ?
-Zayn- zaśmiałam się, figlarnie szturchając go w ramię.
-Sposób, aby zrujnować zabawę-
Więc jaka jest twoja pasja, Zayn ?-
-Zabijanie wszystkich-
-Zayn poważnie- jęknęłam. Nic nie mogłam poradzić na uśmiech zalewający moją twarz. Wiem, że nie mówił poważnie. Nie całkiem.
Zawahał się, wyglądał na zawstydzonego nim odpowiedział -Trochę czytam- wymamrotał. -Możesz wszystkim powiedzieć, albo... - Dlaczego nie powiedziałeś mi, że lubisz czytać ? Nigdy bym na to nie wpadła- byłam zszokowana. Nie zaliczyłabym go do osób, które lubią czytać. Znając go, nie myślałam, że on choć wie, co to są książki.
-Nigdy nie pytałaś- wzruszył ramionami.
Westchnęłam, po jakimś czasie bardzo wygodnej ciszy znów ja przerwałam, aby zacząć konwersację, choć nawet nie miałam pomysłu o czym rozmawiać. Zadałam wiec pierwsze pytanie jakie przyszło na myśl mojemu mało inteligentnemu mózgowi.
-Więc lubisz noc ?- idiotka
Zachichotał. -Tak, wszystko jest chiche, gwiazdy, księżyc i inne bzdety wyglądają wtedy na prawdę w porządku- To mogłoby zabrzmieć romantycznie, gdyby nie dodał ostatniej części. Byłam prawie pewna, że zrobił to dlatego, by zabrzmieć męsko.
-Tak, te bzdety są naprawdę fajne- zaczęłam chichotać a on przewrócił oczami.
-Dlaczego nie miałaś jeszcze chłopaka ?- wypalił.
Tym razem to ja się zawahałam. -Żaden nie był zainteresowany tak sądzę- wzruszyłam ramionami.
Obrócił się w moją stronę i oparł się na łokciu. -Gówno prawda-
-Wcale nie- zmarszczyłam brwi. Gapił się na mnie przez dłuższy moment, po czym przyciągnął mnie do siebie. Wrócił do leżenia na plechach. Ja na nim, z głowa ułożoną na torsie chłopaka i ręką owiniętą wokół jego brzucha.
-Ja jestem zainteresowany tobą- wypowiedział bezdźwięcznie w moje włosy.
-O rany, dzięki Zayn-
A powiedziałeś, że zabierasz mnie na właściwą randkę- zaśmiałam się, chłopak zachichotał.
-Ale potem zdałem sobie sprawę, że wszystko jest już zamknięte, więc przyprowadziłem cie tutaj-
W tym momencie usłyszeliśmy coś. Coś w ciemności lasu.
-Zayn co to ?!
_________________________________________________________________________________
Tłumacz. RebelYell669
Tak, wiem, zjebałam po całej linii nie dodając nic przez ponad miesiąc. Przepraszam.
Następny rozdział pojawi się jutro tak myślę :)
Do zobaczyska !
~RebelYell669
(a i piszcie, jeżeli zmieniacie nazwy na tt)
(a i piszcie, jeżeli zmieniacie nazwy na tt)
Wróciłaś! ♥ Świetny rozdział nie mogę się doczekać kolejnego <33 co kryje się w lesie? agahsbdjdhgj dawaj następny!! ♥ @iAmYourError xx
OdpowiedzUsuńboski rozdziła; ) kocham tego bloga ;> czekam na nn ;3
OdpowiedzUsuńnareszcie się doczekałam! <3
OdpowiedzUsuńcudowny <3
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział :) Takie mroczne zakończenie... :D Czekam na next xx
OdpowiedzUsuńPS. Sorry, że z anonimka
Witamy spowrotem,cierpliwe grono zawsze poczeka.
OdpowiedzUsuńczekam na kolejne i dziekuje za informacje. x
@for_me_bitches
Jejjj ale się cieszę. .. wreszcie nowy rozdział :) świetny rozdział. .. nie masz za co przepraszać przecież masz swoje zycie. Czekam na nn rozdział ♥ @i_dont_know915
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział, strasznie stęskniłam się za tym blogiem :)
OdpowiedzUsuń@MoniaPoland1
Super rozdział cudowny ;-)) Mogła byś mnie informować @Patii_heart18
OdpowiedzUsuńWróciłaś ♥
OdpowiedzUsuńBoski rozdział.
Trochę dziwne że Zayn zakochał się w niej tak to trzech tygodniach, ale ta cała jego dziwność sprwia że jest... interesjący. :D
Fajne miejsce.
Czekam na next. :)
Pozdrawiam. <3
~ @Roxy_Wachowiak
Super rozdział i czekam na nexta :D
OdpowiedzUsuńCzekam na nexta :)
OdpowiedzUsuńNie znalazłąm żadnych błędów
a poza tym to zajebisty rozdział <3
Cudowny rozdział. <3
OdpowiedzUsuńSuper czekam na next :D
OdpowiedzUsuńNo nareszcie! :D Codziennie wchodziłam i sprawdzałam czy czegoś nie napisałaś... Należy ci się kara! Teraz przez tydzień dodawaj rozdziały codziennie! :*
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział, tęskniłam za nowymi <33
OdpowiedzUsuńJUTRO?? 0_0 YEAH!!
OdpowiedzUsuńCzekam na następny... wszystkie rozdziały cudowne, świetne itp.!!!
OdpowiedzUsuńJest świetny, najlepszy! Chciałabym pisać jak ty..
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie http://dark-fanfiction-liam-payne.blogspot.com/
Dark o Liamie i Selenie ♥
Jest świetny, najlepszy, cudowny! @LusterkoZayna1 :D
OdpowiedzUsuń