Po prostu odwróciłeś się plecami do tłumu
Odszedłeś, nigdy chodź raz nie usłyszałam byś mówił...
Potrzebuję Cię
Lana Del Rey - Chelsea Hotel No 2
***
Zamarłam, gdy jego ciepłe, miękkie usta otarły się o moje. Byłam w szoku, kiedy przytrzymywał mi głowę, bym się nie odsunęła. Postanowiłam nic z tym nie robić i po prostu poczekać, aż przestanie mnie całować, zamiast bezskutecznie próbować go odepchnąć.
Chłopak cofnął się do tyłu, kiedy zrozumiał, że nie oddawałam pocałunku.
- Co jest kurwa? - warknął, co wprowadziło mnie w zakłopotanie. - Dlaczego mnie nie całowałaś?
- Bo nie chciałam, Zayn. Nie możesz tak po prostu całować ludzi i oczekiwać, że im się to spodoba. - burknęłam, wycierając usta wierzchem dłoni.
Mulat spojrzał na mnie zdumiony.
- Masz tupet, żeby odrzucić mnie w ten sposób.
W odpowiedzi jedynie przewróciłam oczami i wstałam na równe nogi, wymijając go, by wyciągnąć z szuflady jakieś suche ubrania.
- Nie przewracaj na mnie oczami, to kurewsko irytujące. - syknął, wstając nagle i podchodząc do miejsca, gdzie stałam.
Odwróciłam się na pięcie, odchylając głowę, by spojrzeć mu w oczy.
- I co zamierzasz z tym zrobić, uderzyć mnie? - zakpiłam, a Zayn jedynie zacisnął mocno oczy. Wiedziałam, że nic by mi nie zrobił. - Nie jesteś aż takim dupkiem. - wyszeptałam, a jego prawy kącik ust uniósł się lekko ku górze.
Nagle Mulat pochylił się do przodu, rozkładając zarazem ręce po obu stronach mojego ciała, by przytrzymać się o szafkę za mną.
- Co jeśli jestem?
- Nigdy byś mnie nie skrzywdził. - wyszeptałam, a Zayn przechylił głowę na bok, błądząc wzrokiem po mojej twarzy, by odczytać jakieś emocje, które potwierdziłyby szczerość moich słów.
- Co sprawia, że w to wierzysz? - zachichotał ponuro, a do mojej głowy wkradł się genialny, aczkolwiek ryzykowny pomysł.
Wahałam się na myśl, że być może się myliłam, może jednak był potworem, którego wszyscy się obawiali i w pewien sposób tworzyli z niego potwora... Eh, więc to był jedyny sposób, bym mogła poznać prawdę.
Podniosłam otwartą dłoń i zanim chłopak zdążył zareagować, mocno go spoliczkowałam.
Jego szczęka wyraźnie się zarysowała, a w oczach zaczaił się gniew, jakiego jeszcze nigdy nie widziałam.
Przegryzłam dolną wargę, kiedy Zayn odwrócił się gwałtownie, tak, że stał do mnie tyłem. Wiedziałam, że starał się kontrolować złość. Zauważyłam, jak jego mięśnie napinają się pod warstwą cienkiej koszulki.
- Jestem w gangu, Adele, powinnaś wiedzieć, na czym polegają tego typu rzeczy.
Westchnęłam. - Cóż... Nie, nie wiem, więc może mnie oświecisz?
Mulat wydał z siebie jęk frustracji, po czym usiadł na łóżku, opierając łokcie na kolanach.
- Handlujemy narkotykami, a jeśli coś pójdzie nie tak, wdajemy się w walki, które czasami mają różny finał. - wyszeptał, a jego intensywne spojrzenie skoncentrowało się na mnie.
- Brzmi śmiertelnie poważnie. - powiedziałam półgłosem. Chłopak przegryzł dolną wargę, powoli potakując..
Chelsea miała rację, gdy powiedziała mi, że Zayn zabijał ludzi i to wywołało u mnie chwilowy ścisk żołądka. Ale myliła się, mówiąc, że on nie ma serca. Może i Zayn był twardzielem na zewnątrz, ale wiem, że w środku był zupełnie inną osobą.
- Więc... Zabijałeś ludzi? - wydukałam, choć znałam odpowiedź.
- Tak. - odpowiedział monotonnym tonem.
Spojrzałam w dół. - Ohh. - to jedynie zdołało wydobyć się z moich ust.
Chwyciłam ubrania w dłonie i weszłam do łazienki, by się przebrać. Cały czas czułam na sobie palące spojrzenie Mulata.
Szczelnie zamknęłam drzwi i osunęłam się po ich powłoce. Nie wiedziałam, jak powinnam zareagować na te wszystkie informacje, które mi dzisiaj powiedziano. Najgorszym z nich był fakt, że Zayn i jego banda mieli związek z narkotykami, a czasami nawet z zabijaniem ludzi.
Mimo, że powinnam była być przerażona, o dziwo nie byłam, ponieważ wiedziałam, że by mnie nie skrzywdził, nawet nie odważyłby się unieść na mnie ręki.
Wzięłam głęboki oddech zanim przebrałam się w krótkie szorty od mojej piżamy i jakąś za dużą koszulkę.
Odwróciłam się, by otworzyć drzwi, gdy usłyszałam szept Zayna. Rozmawiał z kimś po drugiej stronie drzwi.
- To pilne? - mruknął i nastała chwilowa cisza, co dało mi do zrozumienia, że musiał z kimś rozmawiać przez telefon, więc nie było nieoczekiwanych gości w moim pokoju.
Usłyszałam jęknięcie. - Dobra, kurwa! Już jadę.
W tym właśnie momencie otworzyłam drzwi łazienki na oścież.
- Gdzie idziesz? - zapytałam, a Mulat schował telefon do tylnej kieszeni spodni i zbliżył się do krawędzi łóżka.
- Sprawy biznesowe, wkrótce wrócę. - westchnął, opuszczając pokój.
Podeszłam do drzwi i oparłam się o ich framugę, nasłuchując tupotu stóp Zayna. Po chwili usłyszałam skrzypnięcie drzwi i ich trzask.
Zrobiłam kilka kroków w tył, by móc wyjrzeć przez okno. Najwyraźniej deszcz przestał już padać, a powietrze stało się świeższe i czystsze.
Westchnęłam i wskoczyłam na moje łóżko, wpatrując się ze znudzeniem w sufit.
Nawet jeśli Zayn mi powiedział, na czym polegają ich "sprawy w gangu", wciąż nie mówił mi nic konkretnego. Jednak w środku miałam taką małą nadzieję, że nadejdzie dzień, kiedy powie mi wszystko, kiedy się przede mną w pełni otworzy. Nie wiedziałam, czego mogłam się spodziewać po osobie, która była postrachem miasta, a może i nawet innych okolic.
*punkt widzenia Zayna*
Wsiadłem na motor, po raz ostatni spoglądając w kierunku okna Adele zanim odpaliłem silnik i ruszyłem w dół ulicy, udając się do domu Jack'a, który dzielił go z Marcusem.
Każdy, kto był w moim gangu mieszkał w Bradford i w dodatku w tej najbiedniejszych dzielnicach. Żyłem tam przez pewien czas, zanim mama otrzymała ofertę lepszej pracy, a z pieniędzy, które zaoszczędziłem z handlu narkotykami, udało nam się przenieść właśnie tutaj. Dlaczego? Chciałem być pewny bezpieczeństwa mamy.
Nawet jeśli wszyscy mieszkali w jednym mieście, to nie czyniło go bezpieczniejszym, a wręcz przeciwnie - to ułatwiało naszym rywalom atak na nas, gdyż wszyscy żyliśmy w jednym miejscu.
Większość członków mojego gangu wiodło życie bez rodziców, wszyscy wspólnie dzielili domy, więc byłem jedynym, który żył z rodziną, więc zrozumieli, dlaczego nie chciałem zostać z mamą w tej okolicy ani chwili dłużej, a ona nie zniosłaby myśli o mieszkaniu samotnie, co było powodem, dla którego oboje przeprowadziliśmy się do tej bogatej dzielnicy, a chłopcy cały czas truli mi o to dupę.
W mgnieniu oka dotarłem do starszej części miasta. W niektórych domach rozbrzmiewała głośno muzyka, a w innych nawet nie paliło się światło. Chwasty obrastające wszystko, połamane druty, gówniane, zniszczone domy i dziurawe drogi były okolicą, z której pochodziłem.
Zaparkowałem motor przed domem Jacka, kiwając głową na chłopaków nieopodal, Johna i Kyle'a, którzy odwzajemnili gest.
Otworzyłem drzwi i wszedłem do środka, a moim oczom ukazali się Marcus, Jack, Trey i Harry, siedzący w ciszy na kanapie. Czekali na mnie.
Mimo, że w gangu było naprawdę wielu ludzi, tak wielu, że nawet nie byłem w stanie ich zliczyć, więc zaokrąglałem do 50, Ci chłopcy, siedzący właśnie tu na kanapie byli moją prawą ręką, co oznaczało, że ufałem im bezgranicznie, bardziej niż komukolwiek i kiedykolwiek.
Usiadłem na przeciw nich, pochylając się lekko do przodu, tak jak reszta z nich.
- Więc co chcesz mi powiedzieć, że było aż tak pilne? - westchnąłem, a wszyscy chłopcy wymienili spojrzenia, dyskutując mentalnie między sobą, co zaczęło mnie irytować.
Harry postanowił zabrać głos.
- Doszły nas słuchy, że Max nie jest zbytnio zadowolony z tego, co stało się na imprezie. - powiedział ostrożnie.
- Co? Chodzi o to, jak z łatwością pokonałem tego kutasa? - warknąłem. Nie miałem czasu na takie gówna. Czy oni na serio nie mogli mi tego powiedzieć przez telefon?
Harry kontynuował. - Cóż, jest wściekły za to, że przez Ciebie wyszedł na słabiaka na oczach innych i teraz wszyscy uważają go za jedną, wielką pomyłkę.
Z każdą minutą stawałem się coraz bardziej niecierpliwy.
- Nie mam całej nocy, Harry. - wysyczałem.
- On chce zemsty, nie wiemy, jak to zrobi, ale wszyscy mamy świadomość, jak bardzo popieprzony jest Max.
Westchnąłem, zatykając dłonią nos.
- Więc co teraz? - mruknąłem.
- Zayn, myślimy, że w celach zemsty może wmieszać w to gówno Adele. Nie jesteśmy pewni, ale to brzmi bardzo prawdopodobnie. - po raz pierwszy tego wieczoru odezwał się Jack.
- Wystarczy, że będziesz miał ją na oku. Wiemy, że mieszkasz z nią, więc to nie będzie takie trudne. - westchnął Trey.
Skinąłem głową i wstałem na równe nogi.
- Lepiej, żebym już wrócił. - nastąpiła chwila pożegnań, następnie w biegu udałem się do mojego motoru.
Nawet o 10 w nocy, każdy powinien być czujny.
Wyjeżdżając z tej dzielnicy, widziałem wiele, już normalnych dla mnie obrazów. Byli to na przykład ludzie siedzący na gankach, palący legalne i nielegalne gówna lub grupka młodzieży, grająca puszkę na środku ulicy.
Tęskniłem za mieszkanie tutaj, ludzie stąd stoją za sobą murem bez względu na wszystko. Wszyscy się znali i wszyscy byliśmy dla siebie jak rodzina. Wielka, popierdolona rodzina.
Uśmiechnąłem się na tą myśl, nabierając prędkości na moim motorze wzdłuż ulicy.
Chciałem, żeby Adele mnie lubiła. Wcześniej gówno mnie obchodziło, czy jakaś laska mnie lubi czy też nie. Gdy mnie odrzuciła, no cóż, zabolało mnie to, ale nigdy nie śmiałbym przyznać to na głos.
Nie byłem przyzwyczajony do odrzucenia, zwykle dziewczyny były zbyt przerażone aby to zrobić, a gdy się na to zdobywały - robiłem to, co zawsze. Wściekałem się.
Dotarłem pod dom Adele i dostrzegłem, że samochód jej taty zniknął, co za pewne oznaczało, że miał kolejną nockę w pracy.
Odstawiłam motor na jego miejsce, wyszukałem w kieszeni moje klucze zapasowe i wszedłem do środka.
Megan, matka Adele, przywitała mnie.
- Cześć kochanie. - uśmiechnęła się serdecznie i ruszyła do salonu.
- Hej. - odpowiedziałem uśmiechem, wchodząc po schodach.
Wziąłem głęboki oddech przed wejściem do pokoju Adele.
Leżała na łóżku zwinięta w kulkę, opatulona białą pościelą, a jedyną nie zakrytą częścią jej ciała była jej głowa i długie, kasztanowe włosy.
Wyglądała pięknie. Ale nie mogłem jej tego nigdy powiedzieć.
*punkt widzenia Adele*
Usłyszałam, jak Zayn zamyka drzwi i kładzie się na materacu, tuż obok mojego łóżka.
- Byłeś moim pierwszym pocałunkiem. - powiedziałam monotonnie.
Po przemyśleniu wszystkiego, byłam trochę smutna, gdyż to nie był mój wymarzony pierwszy pocałunek.
Mulat natychmiastowo usiadł, wspierając głowę na łokciach opartych o brzeg łóżka.
Spojrzał na mnie ze zdziwieniem. - Żartujesz?
W odpowiedzi lekko potrząsnęłam przeczącą głową.
- A ponieważ to nie wyglądało tak, jak pragnęłam... - wahałam się przez chwilę, nie miałam pojęcia dlaczego to robię, ale wiedziałam, że będę tego żałować. - Czy możemy to powtórzyć? - wyszeptałam, wlepiając wzrok w mój materac. Wręcz czułam, jak palił mi się policzki.
- Okej. - powiedział szeptem.
Chłopak wstał, pochylił się nade mną i chwycił moje dłonie, by podnieść nas z łóżka.
Swobodnie stanęłam na noga. Mój żołądek skręcał się z nerwów na myśl, że faktycznie będę musiała go pocałować.
Mulat uśmiechnął się do mnie i położył ręce na mojej talii, a swoim czołem przyparł do mojego. Czułam jego gorący oddech na mojej twarzy.
- Gotowa? - wyszeptał, a ja powoli skinęłam głową, nie ufając mojemu głosowi, co wywołało ten słynny cwaniacki uśmiech i uroczy chichot u chłopaka.
W tym właśnie momencie Zayn delikatnie przycisnął swoje usta do moich i tym razem - oddałam pocałunek.
****************************
Wiem, wiem, wiem.
Zawaliłam po całości. Obiecałam rozdział po kilku dniach, a w rzeczywistości dodaję go po upływie 8 dni.
Wielu z Was powiedziałam, że dodam rozdział w środę (i taki miałam zamiar), ale!
Jako, że całe wakacje prawdopodobnie spędzę w domu, na tej zakichanej, nudnej "wsi", otrzymałam propozycję n-i-e-d-o-o-d-r-z-u-c-e-n-i-a.
Zaproponowano mi wyjazd do Łodzi (boże, zakochałam się w tym mieście, udfhcjfnjcerrncew, pozdrawiam wszystkich czytelników z Łodzi) no wręcz nie mogłam odmówić! A gdy padło słowa "Manufaktura" i "zakupy cały dzień", cholera, musiałam tam pojechać. Miałam zamiar dodać rozdział, kiedy przyjadę na miejsce, ale do apartamentu przyjechaliśmy około północy i wifi było jakieś do dupy.
P.R.Z.E.P.R.A.S.Z.A.M.
Wiecie, że Was kocham!
I jak wrażenia po rozdziale? Z góry przepraszam za wszystkie błędy - są wakacje, ja jestem leniwa i nie chciało mi się sprawdzać.
Chciałabym z całego mojego serduszka podziękować @peedokitty za CUDOWNY szablon i ogólnie okazaną pomoc, poświęcenie <3 (polecam jej bloga >>> LINK)
UWAGA, moi drodzy.
Na twitterze pojawiły się polskie konta bohaterów naszego ukochanego #Trouble.
Więc na co czekacie? Follownijcie ich i czytajcie ich ciekawe, czasem nawet i pikantne rozmowy!
Zayn > TWITTER
Adele > TWITTER
Chelsea > TWITTER
Lots of love, @HarryIsMyBadass (nowa nazwa :) & @RebelYell669. xo
PS. Jeśli zmieniacie nazwy swoich TT, poinformujcie nas o tym w zakładce "INFORMOWANI" :)
PS.2 I co sądzicie o nowym wyglądzie bloga????
Jeju to jest takie akididbjsdksanbxdhuyfrhyfdjuifih *_* kocham <3
OdpowiedzUsuńKocham Was. A konta już followuje :) rozdział niesamowity pełny emocji tak jak każdy wcześniejszy tylko że każdy kolejny jest lepszy :D tęskniłam za blogiem nigdy więcej nie rób tak długiej przerwy. czekam nsa następny @iAmYourError xx
OdpowiedzUsuńjejku ale koniec rozdziału jest słodki kjcbsdbskdbkdsb wygląd bloga jest śliczny *_* czekam na kolejny rozdział c:
OdpowiedzUsuń@snajdbrd
KOCHAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAaaaaaM CIĘĘĘĘĘĘĘ!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńŚUPER JAK ZAWSZE!
Super Nie mogę się doczekać następnego. Co do wyglądu to trochę się przyzwyczaiłam do tamtego ale ten też jest ok. Kocham cie za to tłumaczenie <33333333
OdpowiedzUsuńSwietne. @vastips informuj mnie. Dzieki. ;)
OdpowiedzUsuńjejkuu.. niesamowity rozdział. Ten drugi "pierwszy pocałunek"- fajny pomysł ;D
OdpowiedzUsuńSuper, że się jeszcze raz pocałowali *-*. Czekam niecierpliwie na nowy rozdział. + Nowy wygląd jest super :3
OdpowiedzUsuńSuper, super, super. Chcę kolejny jak najszybciej :)
OdpowiedzUsuńlove for ever. / @At_wrong_side
OdpowiedzUsuńSzablon zajebisty tak samo jak rozdział ;D
OdpowiedzUsuńPiekny wygląd bloga !
OdpowiedzUsuńRozdział, mniam mniam <3
Spokojnie, nie przepraszaj przecież są wakacje wiadomo że trzeba z nich korzystac.
Kocham i czekam na kolejny.
PS. Dziekuje za informacje ! <3
@for_me_bitches
Świetny i dziękuję za informowanie :)
OdpowiedzUsuńRozdzial jest zajebisty :* Niestety pisze z komórki komcia i nie widze szablonu :(
OdpowiedzUsuńCzekam na następne tłumaczenie :* I życze dalszych wspaniałych tłumaczeń :)
@Cola_Little
Alex :*
OMGGG, KOCHAM TO OPOWIADANIE <3 <3 <3
OdpowiedzUsuńwgl, Zayn, omggg, bufybgvrfh <3
i ten pocałunek, fdbvyhrefdngf
@purpleninjabby
Rozdział jest zajebisty :D jak tłumaczka :* czekam na nn :D
OdpowiedzUsuńcudo
OdpowiedzUsuńRozdział to cuuuudo omnomnomnom *.*
OdpowiedzUsuńIch pierwszy pocałunek był taki :/ ale drugi był :* hwhdyehowshehsi
Kocham Nicol69
Zajebiste! ♥ Czekam nn ;) @SwagMasta691D
OdpowiedzUsuńgeNIALLne :D czekam na nn :D
OdpowiedzUsuńUWIELBIAM TO *-*
OdpowiedzUsuń