Hej wszystkim ;) To moje pierwsze tłumaczenie, więc proszę o
wyrozumiałość co do błędów, jakie znajdziecie. Rozdziały będę tłumaczone na
zmianę, raz ja, a raz @CriminalDag. Miłego czytania ;)x
***
Od początku to była gorączka
Zimne poty występujące u porywczego wierzącego
Wyrzuciłam ręce w powietrze i powiedziałam “pokaż mi coś”
Powiedział “jeśli ośmielisz się podejdź trochę bliżej”
Rihanna - Stay
***
Moje oczy same zatrzepotały przy otwieraniu ukazując moje łóżko. Uniosłam się na łokciu, aby spostrzec, że materac Zayna jest pusty. Pomięta pościel wskazywała na to, że ktoś w niej spał.
Dokąd on poszedł?, pomyślałam sobie, podczas prób zarejestrowania jakiegokolwiek dźwięku dochodzącego z domu, aż nagle usłyszałam szuranie na parterze. Niedbale zrzuciłam z siebie gruby koc, potykając się podeszłam do drzwi i zeszłam na dół. Ostrożnie podążyłam w kierunku kuchni, gdzie dostrzegłam Zayna. Był w świeżych ubraniach i szukał jedzenia w spiżarni.
- Cześć - wymamrotałam. Dźwięk mojego głosu spowodował, że chłopak podniósł na mnie swój wzrok. Zbliżając się w jego kierunku zauważyłam brud na jego świeżych spodniach, no cóż, świeższych niż były wczoraj.
- Wychodziłeś gdzieś? - zmarszczyłam brwi, kiwając na jego ubrudzone jeansy.
Zayn oparł się o blat i przygryzł swoją dolną wargę, wpatrując się we mnie z nieznacznym uśmieszkiem. Skrzywiłam się, zanim spojrzałam w dół i zdałam sobie sprawę, że nadal jestem w za dużej bluzie. Przeklęłam pod nosem i szybko chwyciłam dół bluzy, upewniając się, że bardziej się już jej nie da obniżyć. Głęboki chichot wydostał się z jego ust – Miałem pewne interesy, którymi musiałem się zająć, kochanie.
Powoli skinęłam głową. Cisza zawisła nad nami. Przestępowałam z nogi na nogę pod jego, jak zawsze, intensywnym spojrzeniem.
- Co cię stało wczoraj w nocy? – zapytał. Podniosłam swój wzrok ze stóp na jego twarz, która nie wyrażała żadnej emocji.
- Myślę, że to był atak paniki. - wzruszyłam ramionami, patrząc wszędzie tylko nie na jego twarz. Nie lubiłam o tym rozmawiać.
- Zdarzył ci się już jakiś wcześniej? - wydawał się zdeterminowany tym tematem, co zaczęło mnie bardzo irytować. – Kiedy byłam mała. - bąknęłam, zanim podeszłam do szafki i wyciągnęłam z niej szklankę. Wróciłam do blatu, o który opierał się Zayn, przekręciłam kran i napełniłam szklankę wodą. - Dlaczego w ogóle cię to obchodzi? - burknęłam. Kątem oka zobaczyłam, że wzrusza ramionami.
- Nie obchodzi. - obróciłam się do niego, spotykając pusty wyraz twarzy. – To dobrze. - powiedziałam cicho po czym odwróciłam się na pięcie, chwytając telefon, aby zadzwonić do Chelsea i weszłam po schodach na górę.
Nie wiem dlaczego, ale coś w środku mnie drgnęło, kiedy usłyszałam, jak Zayn oświadczył, że go to nie obchodzi, ale gdyby naprawdę mu nie zależało, dlaczego odgrywałby całe to gówno ?
Westchnęłam, odblokowując moje iPhon’a i wybierając numer do Chelsea. Odebrała po drugim sygnale.
- Halo? – głos Chelsea wypełnił moje uszy.
– Hej Chelsea, tak sobie myślałam, że może chciałabyś się spotkać? – nerwy piętrzyły się w środku mnie. Naprawdę chciałam, żeby się zgodziła. Zyskałabym wtedy czas z dala od Zayna.
– Jasne, może pójdziemy do Starbucksa? Potrzebuję kofeiny. - westchnęła. Roześmiałam się i skinęłam, zapominając o tym, że mnie nie widzi.
- Tak, jasne. Do tego w centrum handlowym? Za 20 minut? – zapytałam.
– Brzmi świetnie, do zobaczenia na miejscu. - odpowiedziała.
Rozłączyłam się i westchnęłam z ulgą. Zegar wskazywał 11:30. Leniwie podeszłam do szafy, aby poszukać jakiś ubrań na dziś.
Szybko wybrałam parę czarnych legginsów, ciemno- czerwony sweter i czarną czapkę. Następnie włożyłam na stopy moje conversy. Dzisiaj wiał wiatr, było ciemno i zimno. Pogoda, której nie znoszę.
Biegnąc w stronę schodów, chwyciłam torebkę i telefon. Moje stopy robiły hałas przy każdym kroku.
Już miałam otwierać drzwi gfrontowe, kiedy głos Zayna obudził mnie z transu.
- Dokąd idziesz? – moja głowa powędrowała na lewo za dźwiękiem głosu Zayna, który siedział zgarbiony, oglądając telewizję na mojej plazmie.
- Do Starbucksa z przyjaciółką. - odpowiedziałam cicho, typem głosu, którego nie sądziłam, że użyję, dopóki nie zaczęłam mówić.
- Blake też tam będzie? - utkwił we mnie wzrok. Przewróciłam oczami i jęknęłam wewnętrznie.
– Nie, tylko ja i Chelsea. - uśmiechnął się z wyższością i wstał ze swojego miejsca na kanapie.
- Świetnie, więc nie będzie ci przeszkadzało, jeżeli pójdę z wami. - szczęka mi opadła.
– Nie, nie możesz. To babskie spotkanie. - zacisnęłam szczękę ze skrzypnięciem. Przelewały się przeze mnie uczucia, od strachu, przez wkurzenie na Zayna i irytacje. Wzruszył ramionami, zanim podszedł w moim kierunku, zgarnął swoją skórzaną kurtkę z wieszaka na drzwiach i zaczął leniwie wiązać buty.
Zgrzytnęłam zębami, wyciągnęłam klucze od domu z torebki i wyszłam za drzwi. Już miałam je zamknąć, jednak usłyszałam jak jakiś samochód parkuje na podjeździe. Odwróciłam się. Aby zobaczyć kto to. Okazało się, że to mój ojciec. Wyglądał na zmęczonego. Szedł chodnikiem w naszą stronę. – Ty musisz być Zayn. – tata uśmiechnął się i razem z Zaynem potrząsnęli swoimi dłońmi w uścisku. Chłopak uprzejmie odpowiedział, że miło mu go poznać. Próbowałam powstrzymać się przed wywróceniem oczami.
Tata odwrócił się w moją stronę. Wyglądał na naprawdę zmęczonego. Nie widziałam go od ostatnich paru dni, ponieważ spałam, kiedy był w domu, a wychodził podczas gdy ja musiałam się budzić. - Pracowity dzień w szpitalu. - zachichotał, choć nie miał już na to siły.
Po pożegnaniu się z tatą razem z Zaynem skierowaliśmy się w dół ulicy. Centrum handlowe było oddalone o 4 przecznice.
Chłopak nagle pewnym ruchem ręki chwycił moją doń w swoją i splótł nasze palce razem.
- Co ty robisz? - warknęłam. Próbowałam wyszarpnąć moją dłoń z jego uścisku, ale był dla mnie zbyt silny.
Zaśmiał się pod nosem cały czas patrząc przed siebie, podczas gdy ja gapiłam się na niego.
- Umawiamy się ze sobą, pamiętasz? – w tym momencie uwolniłam swoja dłoń i zatrzymałam się nagle.
- Oh, a od kiedy to się umawiamy? – prawie wrzasnęłam. Krew gotowała się we mnie ze złości.
Zaśmiał się. – Zabrałem cię w piątek na randkę, kotku. – zacisnęłam dłonie w pieści.
–To była zwykła impreza a nie randka. Nawet gdyby ktoś podstawił ci ‘randkę’ pod nos, nie wiedziałbyś co to. - bąknęłam.
Zayn przestał się śmiać. Jego szczęka i pięści się zacisnęły. Zamarłam ze strachu, tracąc nagle całą złość i pewność siebie.
- Ucisz się i choć zanim naprawdę doprowadzisz mnie do złości. - warknął, ponownie chwytając moją dłoń. Zwróciliśmy się w kierunku drogi.
Reszta przechadzki wypełniona była ciszą, bardzo nie wygodna ciszą.
Starbucks nie znajdował się w środku galerii, tylko bardziej na zewnątrz. Wybraliśmy stolik na dworze, bo Zayn chciał zapalić. Patrzyłam, jak wyciąga papierosa i zapalniczkę. Gdy już podpalił fajkę, zaciągnął się dymem wciąż unikając mojego spojrzenia.
- Dlaczego jesteś taki?- spytałam ledwie słyszalnym głosem.
– O czym ty mówisz? - wymamrotał, chowając zapalniczkę z powrotem do kieszeni.
- Możesz być naprawdę miły, jeżeli chcesz.- wyszeptałam nie patrząc się na niego. Swoją uwagę skierowałam na własne buty. Niemal czułam jak jego spojrzenie wypala mi dziurę w głowie.
-Adele! - usłyszałam łagodny głos Chelsea. Szybko podniosłam głowę i odpowiedziałam. – Hej. - wymamrotałam niezgrabnie. –Zayn, to jest Chelsea.- tylko skinął ku niej w odpowiedzi. Usiadła naprzeciwko nas wyglądając na onieśmieloną i zażenowaną.
– Um, pójdę po coś do picia, chcecie coś? - wybełkotała.
-Ja poproszę gorącą czekoladę, Zayn ?
- Nie, dzięki. - mruknął, wypuszczając stróżkę dymu. Ze szczególnością przypatrywał się parkingowi. Chelsea sztywno odeszła by złożyć zamówienie.
- Bądź dla niej milszy, przestraszyłeś ją. - szepnęłam błagalnym tonem.
Uśmiechnął się. –To dobrze.
Przewróciłam oczami i jęknęłam w odpowiedzi.
***
Gdy Chelsea wróciła z naszymi zamówieniami, udawałyśmy, że Zayna wcale tam nie ma. Gadałyśmy o wszystkim, o szkole, rzeczach pozaszkolnych. Wyglądało na to, że wcale mu to nie przeszkadzało, biorąc pod uwagę to, że wcale nie angażował się w rozmowę. Był tutaj tylko po to, żeby mieć pewność, że żaden chłopka nie kręci się wokół mnie.
- Wtedy nas przyłapano i zostaliśmy zawieszeni na tydzień. - Chelsea powiedziała pomiędzy napadami śmiechu. Złapałam się za brzuch i wytarłam łzy, ponieważ popłakałam się ze śmiechu.
- Szkoda, że mnie tam nie było. - oznajmiłam, próbując się uspokoić. Nagle poczułam dużą, ciepłą dłoń Zayna chwytającą moją. W tym samym czasie dostrzegłam grupkę chłopaków, kilka stolików od nas, którzy ukradkiem zerkali w naszą stronę. Chelsea jeszcze ich nie zauważyła, bo była zbyt zajęta doprowadzaniem się do porządku.
Przyjrzałam się Zaynowi i zauważyłam, że jego szczęka jest mocno zaciśnięta.Wpatrywał się w stół i w końcu uniósł, jak mi się wydaje trzeciego papierosa do swoich ust.
Zdałam sobie sprawę, że ci faceci patrzeli się na nas, dlatego, bo myśleli, że ja i Chelsea jesteśmy singielkami, a Zayn to prawdopodobnie tylko przyjaciel. Nie chciałam, żeby wszczynał bójkę, jeżeli jeden z nich podszedłby do mnie i zagadał, więc zrobiłam pierwszą rzecz, która mi się nasunęła na myśl.
Przysunęłam swoje krzesło tak blisko Zayna, jak tylko się dało. Położyłam głowę na jego ramieniu i wślizgnęłam swoją dłoń w jego. Mogłam zobaczyć jak zacięty wyraz pojawił się na jego twarzy, co doprowadziło mnie do przewrócenia oczami. Chyba nigdy nie pozwoli mi o tym zapomnieć.
Spojrzałam na Chelsea, która zrobiła wyłupiaste oczy.
Przewróciłam oczami. –Opowiedz mi inną historię.- powiedziałam, zmieniając temat.
***
Spędziliśmy 6 i pół godziny w Starbucksie. Przyłapałam Zayna na śmianiu się z moich niektórych historii, ale to był jedyny sposób, w jaki się z nami porozumiewał. Zamówiłyśmy więcej picia, zostawiając wszędzie bałagan. Kiedy zrobiło się zimno, a Zayn miał już dość palenia weszliśmy do środka. Zjedliśmy coś, ja i Chelsea rozmawiałyśmy dalej. Czas bardzo szybko nam zleciał. Chociaż chłopak nie odezwał się ani słowem odkąd przyszła Chelsesa, wiem że uważnie przysłuchiwał się naszej rozmowie.
Była godzina 5 po południu. Ja i Zayn szliśmy trzymając się za ręce, gdy nagle jakiś czarny samochód zatrzymał się kilka metrów od nas.
Szyba opuściła się i ze środka wyłoniła się głowa Marcusa. – Zayn, stary musisz jechać z nami.- chłopak popatrzył się przez chwilę na auto a potem skierował swój wzrok na mnie.
–Do zobaczenia w domu. - mruknął i podbiegł do samochodu.
Stałam tam oszołomiona aż usłyszałam pisk opon. Samochód zawrócił i skierował się w kierunku, z którego przyjechał.
Nieoczekiwanie poczułam, jak coś mokrego spadło na mój nos. Spojrzałam w górę i zobaczyłam ciemne chmury piętrzące się nade mną. Zdałam sobie sprawę, że pada. Deszcz w ciągu kilku sekund zdążył mnie zmoczyć.
-Kurde. - bąknęłam. Zaczęłam biec sprintem przez zasłonę wody do mojego domu oddalonego o dwie przecznice.
Już miałam skręcać w moją ulicę, kiedy to nieszczęśliwie poślizgnęłam się i upadłam na kolano prosto w kałużę.
Jęknęłam z bólu, leżąc w wielkiej tafli wody. Powoli wstałam i zobaczyłam, że moje legginsy są podarte w miejscu, gdzie znajduje się kolano. Krew. To wszystko co mogłam dostrzec. Ból był tak potworny, że aż zgrzytnęłam zębami.
Osłabiona, weszłam w moją ulicę. Deszcz nie ustawał. Dostrzegłam mój dom. W środku było ciemno, ponieważ wysiadł prąd. Było też cicho jak makiem zasiał. To musiało oznaczać, że tata śpi, bo idzie na nocna zmianę do szpitala. Nie sądziłam, że lekarze pracują także w nocy. Myślałam że to dzienna robota.
Nakapałam wszędzie gdzie postawiłam nogę, więc poszłam założyć spodnie od piżamy i podkoszulek. Wzięłam ze sobą ręcznik i zeszłam po schodach na dół, aby zetrzeć po sobie wodę, która ze mnie skapnęła, w obawie, że tata mógłby ją zauważyć. Mozolnie wróciłam na górę i weszłam do łazienki, aby opatrzeć moje bolące kolano. Przekręciłam zamek w drzwiach i zauważyłam, że stróżka krwi spływa po moim kolanie. Zarejestrowałam również to, że mój łokieć również jest skaleczony. Zdecydowałam, że lepiej będzie wziąć prysznic.
***
Owinęłam się ręcznikiem i podeszłam do szafki z bandażami. Opatrzyłam kolano i włożyłam z powrotem spodnie od piżamy. Weszłam w głąb swojego pokoju.
Byłam potwornie zła na Zayna. Jak mógł mnie zostawić na środku chodnika samą. Jakby tego było mało zaczęło padać. Nie mogłam w to uwierzyć.
Chwyciłam laptopa i zalogowałam się na stronie, na której mogłam oglądać seriale. Zdecydowałam się na „Słodkie Kłamstewka”. Zaczęłam oglądać od początku. Musiałam czymś odwrócić uwagę od moich myśli, które natrętnie krążyły wokół Zayna.
***
Minęły jakieś 2 godziny odkąd ostatni raz go widziałam. Byłam już w połowie 3 odcinka, kiedy to chłopak stanął w drzwiach. Światła były wyłączone a on nie pofatygował się, aby je włączyć. Zignorowałam go kiedy podszedł i usiał na łóżku obok mnie. Kątem oka dostrzegłam, że gapi się na moje kolano. Większą uwagę skupiłam jednak na goniącej kogoś Spencer.
- Co ci się stało w kolano? - wyszeptał.
– Nie ważne. - odburknęłam.
Westchnął. – Co oglądasz ?
- Gdzie byłeś? - zignorowałam jego pytanie. Oderwałam wzrok od komputera i wreszcie na niego spojrzałam. Wpatrywał się we mnie obojętnie. - Gdzie ty u diabła byłeś? Nigdy nie powiedziałeś mi dlaczego jesteś w gangu? Co w nim robisz? Chcę to wiedzieć! – warknęłam, cicho próbując nie obudzić mojego taty.
- To nie jest twoja sprawa. - oburknął rozzłoszczony.
- To stało się moją sprawą, kiedy zostawiłeś mnie na deszczu. - syknęłam.
- Daj spokój, to tylko deszcz. - przewrócił oczami.
Opuściłam łóżko i skierowałam się w stronę schodów. Chłopak śledził moje ruchy.
- Dokąd idziesz? - wystękał.
Zamachnęłam się otwierając frontowe drzwi. Ciągle padało a niebo wciąż było ciemne. Zeszłam w dół, ścieżką prowadzącą do podjazdu. Deszcz zdążył już przemoczyć moje ubranie. Zimny wiatr przyprawił mnie o gęsią skórkę.
- Adele, co ty do cholery wyprawiasz?! - krzyk Zayna przedarł się przez deszcz. Podszedł do mnie przemoczony do suchej nitki.
- Daj spokój to tylko deszcz, pamiętasz - przytoczyłam jego słowa z uśmieszkiem na moich ustach. Zaczęłam szczękać zębami z zimna.
- Odbiło ci?! Przeziębisz się!- znowu wrzasnął. Mogłabym powiedzieć, że doprowadziłam go do złości.
- Co cię to obchodzi? - Podniosłam swój wzrok na niego. Jego szczęka była zaciśnięta. Zaczął krzyczeć z frustracji.
- Dość już tego!! - ryknął i pochylił się, aby podnieść moje ciało i przerzucić je sobie przez ramię.
W środku martwił się o mnie. Zamknął drzwi i szybko pognaliśmy na górę. Po dotarciu do mojego pokoju, położył mnie na podłodze, pobiegł do łazienki i przyniósł z niej 5 ręczników.
Westchnął, owijając mnie nimi. Kiedy już skończył, wstał, wyprostował się i zaczął się przebierać.
- Zayn… - zaskamlałam, zakrywając sobie oczy. On w tym czasie zdjął spodnie.
Po kilku minutach poczułam, że siada obok mnie.
- Zmieniłem się. - mruknął.
Zdjęłam z moich oczu ręcznik i popatrzyłam na chłopaka siedzącego koło mnie.
- Jesteś postrzelona, wiesz o tym ?- wyszeptał dotykając swoim nosem mojego.
**********
Następny rozdział pojawi się w przeciągu kilku następnych dni :)
Rozsyłajcie linki znajomym, moi kochani! xo Jak mawiają "im więcej, tym lepiej!".
Lots of love, @CriminalDag & @RebelYell669. xoxo
Zarąbisty rozdział. Nie cierpliwie czekam na kolejny c:
OdpowiedzUsuńw takim momencie koniec rozdziału.... grr.... zgon *.*
OdpowiedzUsuńWspaniałe, czekam nn.<33 @SwagMasta691D
OdpowiedzUsuńfajny rozdział, czekam na kolejny x
OdpowiedzUsuń@snajdbrd
to jest zajebiste :D no po prostu agfghsaahjsvjsbvsdjv :o czekam na dalsze rozdziały :D
OdpowiedzUsuń/@Hazzowelove
To takie niesamowite i słodkie <3 aww how sweet ♥ informuj @iAmYourError
OdpowiedzUsuńOMG! Dziękuję za tłumaczenie. Jesteście kochane. Czytamy razem po cichu z kuzynką i dosłownie w tym samym momencie zawsze "yhm", "awww" itp. i w śmiech. :D
OdpowiedzUsuńJeszcze raz dzięki <3
Pozdrawiam
LoveTrueLove xx ,
Jagodamarzycielka
jezu ten rozdzial jest chyba jak do tej pory najlepszy! poczatek byl slodki kiedy szli ulica i zayn zlapal ja za reke<3 o wg jest taki vakshqkxoezjskhjskaishwb <3 czekam niecierpliwie na nn <3
OdpowiedzUsuńświetny :) czekam na nn :) x @awwwzaayn
OdpowiedzUsuńkocham<3
OdpowiedzUsuńEjejeje, jesteś wspaniała !
OdpowiedzUsuńDziekuje za informacje ! :**
@for_me_bitches
Super *u* dhsujsvagtdksbdh czekam nn :3 / @bunnySelly
OdpowiedzUsuńŚwietny, czekam z niecierpliwościa na nastepny @NikaDirectioner
OdpowiedzUsuńŚwietny ;** :3
OdpowiedzUsuńKurwa jak ja kocham Zayn'a ♥♥♥♥♥
OdpowiedzUsuńNo kurwa.... Nie mogę wyrazić inaczej sowich emocji jprd!
Dzięi że to tłumaczysz! :*****************
omnomnomnom jakie to słodkie martwi się o nią
OdpowiedzUsuńSzkoda tylko że Nie było pocałunku w deszczu :(
kocham to opowiadanie i was dziewczyny :*
czekam z niecierpliwością na nexta XD
Nicol69
bhgvhvhdbghbfgyyfgyhfyghy ♥
OdpowiedzUsuńTo jest boskie ;) Kocham Was po prostu i dziękuję za to tłumaczenie <3
Już się nie mogę doczekać nn :D
@officialcysia
Wow zarąbisty ;) Dalej tak pójdzie to nie oderwewzroku od ekranakomorki :*
OdpowiedzUsuńZycze cierpliwosci przy tlumaczeniu :)
Alex :*
@Cola_Little
Czytam tego bloga praktycznie od początku, a z każdym rozdziałem historia podoba mi się jeszcze bardziej.
OdpowiedzUsuńTłumaczysz wspaniale i naprawdę Cię podziwię, że chce Ci się na nas marnować czas, mimo iż nie musisz tego robić. Jesteś wspaniałą dziewczyną. Życzę Ci cierpliwości i chęci do tłumaczenia następnych rozdziałów.
Zapraszam na nasze fanfiction "Furious" o Louisie Tomlinson. Jak sam tytuł wskazuje, chłopak jest zawsze wściekły. Louis jest zwany również jako "Speed Master", przez to, że bierze udział w nielegalnych wyścigach.
http://furious-fanfiction.blogspot.com/
Swietne czekam na kolejny ;)
OdpowiedzUsuńKc kc kc kc *o*jesteś genialna <3 czekam na nn ! :D
OdpowiedzUsuńjak ja to kocham, ntugfifjnctrfiuvncrgfiu
OdpowiedzUsuń@purpleninjabby
Jest super!
OdpowiedzUsuńNa twitterze jest polska Chelsea jakby co ----> https://twitter.com/Chelsea_Trouble
OdpowiedzUsuńuh, a można wiedzieć kto założył jej konto? :)
Usuń@luvmyharriet :P
Usuńa i byłoby łatwiej i szybciej pisać komentarze gdybyś wyłączyła weryfikację obrazkową, tak tylko mówię :)
To jest Mega zajebiste, czekam na naxt :DDD
OdpowiedzUsuńboskie <3 nie mogę doczekać się nn <3
OdpowiedzUsuńWyłącz weryfikacje obrazkową, nie chce mi się wpisywać tego... Przez to masz mniej komentarzy.
OdpowiedzUsuńLoool! Nie ma weryfikacji! :D
UsuńŚwietne!
OdpowiedzUsuńKiedy next?
OMG! Prosze nie trzymaj nas długo w niepewnosci!!
OdpowiedzUsuńNo tłumacz to! Ja tu umrę! Chyba nie chcesz mnieć mnie na sumieniu!!!!!!
OdpowiedzUsuńprosze tlumacz to. Ten Zayn jest taki slodki fgcsazaz *-* ja chce kolejny rozdzial :c
OdpowiedzUsuńTo jest takie ygirdviesbitfhuedviyfifffdgtrdddyeedffcrrfifcf
OdpowiedzUsuńDf ze ja nie mogę. :D:D:D
No dodajcie kurwa ten rozdział..
OdpowiedzUsuńprzydałoby się stworzyć konto Harry'ego na twitterze.
OdpowiedzUsuńjeśli chcesz, możesz stworzyć, a kto pyta? :)
Usuńto jest jfsjjfhbhbvhfbhvbsmb &_& kiedy będzie następny rozdział ? :D
OdpowiedzUsuńO jezu jest 3:49, a ja nie śpię, bo czytam Trouble. To jest takie asdfghjklasfghj *.*
OdpowiedzUsuńTo jest Meega <3
OdpowiedzUsuńKiedy następny rozdział.? ^^
Supeeeeeer :3
OdpowiedzUsuń